Rozdział 29 Teraz wszystko miało się zmienić.
Nareszcie kolejny rozdział. Miłego czytania. Elena Tak jak myślałam, Ron zadecydował za mnie co mam robić i gdzie mam pozostać. Dopiero dzisiaj zdejmowali mi opatrunek. Nikt nie chciał mi powiedzieć co właściwie zakrywał bandaż. Patrzałam uważnie na pielęgniarkę. Nareszcie, młoda dziewczyna ściągnęła ostatnią warstwę materiału. Odwróciłam się w stronę lustra i spojrzałam w odbicie. Krzyknęłam, gdy zobaczyłam dwie blizny na plecach, pozostałość po moich skrzydłach. - W twoim naszyjniku znajdują się resztki skrzydeł, to co wycięliśmy, gdy do nas trafiłaś. - powiedziała. Odwróciłam się w jej stronę. - Panienko... Wszystko dobrze? Spojrzałam na nią i spytałam. - Co ma być dobrze?! - Pójdę po panicza Jonathan. Ledwo to powiedziała, a już zniknęła. Oparłam się o żarówkę z lampy. Nie wiedziałam gdzie podziała sobie jej reszta. Ścisnęłam ją, po czym szkło pękło mi w rękach. Bolało, ale mniej niż plecy. Gdybym mogła wrócić do Londynu od razu bym to zrobiła. Teraz wszystko mia