Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Rozdział 6 Pewnie za dużo wypiłam.

Obraz
Elena  Przecząco kiwnęłam głową. Wspomnienia, które posiadałam były dla  mnie zbyt bolesne. jednak nie ma co się dziwić, skoro ociekały one smutkiem, żalem i samotnością. Jonathan spojrzał na mnie współczująco. nienawidziłam takiego  wzroku. Przecież nie należy do osób którym należy współczuć. Owszem moje życie nie było usłane różami, ale nie było również złe, tak mi się wydaje, jednak mogę się mylić. Prawda? Odwróciłam wzrok,aby dłużej na niego nie patrzeć. Usłyszałam tylko dźwięk przesuwanego krzesła, a już po chwili chłopak kucał przy moim krześle i trzymał moją prawą dłoń.  Chcąc nie chcąc Uśmiechnęłam się do niego Przecież to nawet miło z jego strony, że chociaż udawał zainteresowanie mną i moimi odczuciami. Szkoda, że tylko udawał. A może nie udawał. Może coś dla niego znaczysz.  Mało prawdopodobne.  Niby czemu tak wysoko postawiony anioł miał by zainteresować się mroczną. - Eleno. Zrobiłem coś nie tak?  Jeśli tak, to przepraszam. Nie chciałem cię urazić. Chłopak patrzył na

Rozdział 5 Listopad 1845 rok

Obraz
Elena  Żyłam w swoim świecie, który nazywa się snem. Niestety złowieszcze promienie światła wdarły się nieproszone do mojego pokoju i wyrwały mnie ze słodkiego snu. Niechętnie otwarłam zaspane oczy, jednak przez dłuższy czas leżałam w łóżku. Wstałam dopiero słysząc kroki Bianki na korytarzyku i trzask drzwi. Widocznie miała coś ważnego do załatwienia. wstałam i udałam się do kuchni. Otwarłam drzwiczki lodówki, kiedy do środka ktoś wszedł.   - Bian. Już  wróciłaś? - spytałam wyciągając jogurt. - Nie wiem, czy aż tak bardzo przypominam Biankę, Ale skoro tak uważasz... Odwróciłam się i zobaczyłam Jonathana uśmiechniętego w drzwiach.  - O Boże! Wzięłam cię za Biankę.  - Zauważyłem. Gdzie Bianka? - zapytał zajmując miejsce przy stole.  Nastawiłam wodę w czajniku i odpowiedziałam. - Wyszła. Minęliście się. - Co za szkoda. - mruknął.  - Wielka. - odparłam i wyłączyłam czajnik. - Skoro jej nie ma, to może napijesz się herbaty? Zalałam herbatę i położyłam ją na stole, po

Pozdrowienia, czyli przepraszam za brak rozdziału.

Obraz
Kochani! Przepraszam za nieobecność na blogu, ale dopiero wracam z Warszawy. Jak będzie czas, to dodam nekst (next w weekend).  Pozdrawiam  Elena  (zdjęcie zrobione przeze mnie wczoraj na stadionie Narodowym podczas trwania meczu żużlowego Grand Pix Polen)

Rozdział 4 Miałaś to słyszeć.

Obraz
Elena   Ledwo weszłyśmy do domu Bianka od razu zaczęła gadać o dzisiejszym dniu. W takich chwilach chciałam zakleić jej usta taśmą klejącą. - Elen. Co sądzisz o moim nowym partnerze? - Jest w porządku.  - odpowiedziałam. - W porządku? Wiesz Eleno, jak dla mnie ktoś jest w porządku, to nie obściskuje się z nim. - Bianko. Nie obściskiwaliśmy się. Jonathan pożyczył mi tylko kurtkę.  - Tylko? - Tak Bianko. Jonathan jest twój. - Serio? Zaśmiałam się cicho. - Jeśli ci się podoba, to mi to nie przesadza.  Nie jestem nim zainteresowana.  Bianka uśmiechnęła się i usiadła na kanapie. Salon w naszym domu był urządzony w dość staroświeckim stylu. Ściany pomalowano na kremowo, a meble były ciężkie i stare. Nie wiem co mogło się w nim komukolwiek spodobać.   Był zupełnie inny niż mój pokój. Usiadłem obok Bianki.  - Jest moim nauczycielem. - powiedziała. Spojrzałam na nią jak na wariatkę.  - Kto? - zapytałam. - Jonathan Kepler, to mój nauczyciel. - Żartujesz? - po

Rozdział 3 Nie jest mi już zimno.

Obraz
 Elena  Usiadłam nad klifem i schowałam twarz w dłonie. Nie wiem dlaczego, ale z moich oczu leciały łzy. Smutek? Nie. Ja nigdy nie czułam emocji. Czułam powiew wiatru, który delikatnie mnie obejmował. Usłyszałam kroki za mną. Szybko wytarłam łzy o rękaw i obejrzałam się za siebie. Myślałam, że Bianka pobiegła za mną, jednak stał tam Jonathan.  - Eleno. Wszystko dobrze? - zapytał nie ruszając się z miejsca. - Tak. W porządku. - uśmiechnęłam się delikatnie i odwróciłam się w stronę końca klifu. Jonathan przyjrzał mi się i po chwili wahania usiadł obok mnie. - Piękny widok. - powiedział, a ja kiwnęłam twierdząco głową. - Dlaczego uciekłaś z tam tond? Coś się stało? Kiwnęłam przecząco głową, a Jonathan westchnął. - Wiesz, trudno mi będzie z tobą rozmawiać, jeśli będziesz tylko kiwała głową.  Spojrzałam na niego nic nie mówiąc, a on zaśmiał się. - Widzisz? O tym właśnie mówię! Czyżby nasza Elen straciła głos?  Zamrugałam gwałtownie i uśmiechnęłam się. - Och Eleno. Wid