Rozdział 8 Zbyt zapatrzona w przeszłość?

zapraszam do zapoznania się z tymi informacjami

Elena

  Wróciłam zadowolona do domu. Bianka od razu zaczęła zagadywać w drzwiach frontowych. 
- Gdzieś ty łaziła? Dzwoniłam do ciebie chyba z dziesięć razy!
- W muzeum.
- A coś ty do diabła robiła w muzeum?
- No nie wiem Bian. Może oglądałam eksponaty?
- Jaaa. Ech. Przepraszam El.
- Mam cię informować o moich wyjściach?
- A mogła byś?
 Zaśmiałam się, ominęłam ją i weszłam do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu Bianka poszła za mną. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam wyciągać ciuchy na jutrzejsze spotkanie.
- Gdzie idziesz?
- Nigdzie. - odparłam.
- Przecież widzę. 
- Dziś nigdzie nie idę.
- Dziś? Umówiłaś się z kimś? 
- W pewnym sensie, ale nie tak jak myślisz. 
Bianka pisnęła z zachwytu. Podbiegła do mojej szafy i po dłuższej chwili, co ja gadam ona siedziała w moich ciuchach chyba z trzy godziny. Po tym czasie wybrała mi czarną bluzkę, jeansy, kurtkę koloru węgla, torbę pasującą do bluzki i brązowawe buty.
Wiedziałam, że nie mam wyboru i muszę to jutro ubrać. Szczerze, to byłam ciekawa, czy Jeremiemu spodoba się mój strój. Nie wiem dla czego, ale wydawał mi się znajomy. 
- I co o tym sądzisz? - spytała Bian czekając na moją odpowiedzi dotyczącą stroju.
- Może być.
- Może być? Może być? Czy w kwestii  ciuchów tylko tyle jesteś w stanie powiedzieć? Ech.
Uśmiechnęłam się przepraszająco. 
- To kto zaprosił cię na to "spotkanie"?
- Znajomy.
- Jaki znajomy? Myślałam, bez urazy, że znam cię tylko ja i ostatnio Jonathan.
- No widzisz, a jednak.
- Cieszę się, że ktoś się tobą zainteresował. Przecież jesteś śliczna, ale myślałam, że jesteś...
- Zbyt zapatrzona w przeszłość?
Bianka zrobiła zakłopotaną minę, przełknęła ślinę i powiedziała.
- Nie to chciałam powiedzieć.
Znam ją tak długo, że wiedziałam kiedy kłamie, a to była właśnie jedna z takich sytuacji.Mimo to uśmiechnęłam się do niej. Miała rację. Nie umiałam pogodzić się z tym, że nic nie pamiętałam. Zmarszczyłam czoło rozmyślając o tym, Bianka przytuliła mnie,a ja oddałam uścisk.
 - Przepraszam Elen. - szepnęła.
- Nic się nie stało.
Właśnie w takich chwilach wiedziałam, że jej potrzebuję. W końcu przyjaciel jest wsparciem w chwilach zarówno złych jak i dobrych, w takich chwilach jak ta. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3 Już dobrze Eleno.

Rozdział 26 Jestem tu.