Kochani oficjalnie chcę potwierdzić, że pomimo tego, iż obiecałam, że nigdy tego nie zrobię, ogłaszam, że z powodu żałoby po moim jedynym przyjacielu Aleksie, ZAWIESZAM BLOGA NA RAZIE NA NAJBLIŻSZY MIESIĄC. Alex był moim kotem. Zawsze spadał mi na kolana, gdy pisałam rozdziały na blog. Całe ostatnie tygodnie spędziłam w wstawaniu w nocy i karmieniu oraz pojeniu go ze strzykawki. Ostatnimi dniami Alex już nie wstawał z koszka, wymiotował, gdy tylko wychodził ze swojego łóżeczka, to przewracał się na boki. Alex odszedł dziś w nocy około godziny 4, przegrał roczną walkę z przewlekłym zapaleniem nerek. Przewlekłe zapalenie nerek jest to choroba śmiertelna dla większości kotów i niestety nieuleczalna. Alex zachorował na nią rok temu, pomimo stałego leczenia nie dał rady. Obudził mnie w nocy swoim żałosnym miałczeniem, zaczął się krztuśić, kaszleć, wymiotować krwią, aż po godzinie zmagań wyzionoł ducha. Będzie mi go bardzo brakować, więc proszę zrozumiałem, że na razie nie mam na nic oc
Elena Jonathan odsunął się odemnie i przyjrzał mi się. - Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem. Przesunął się do mnie i znów mnie pocałował. W tej samej chwili ktoś zapukał do gabinetu. Jonathan przestał mnie całować i zaprosił gościa do środka. W drzwiach ukazał się archanioł Michał. Jonathan gestem dłoni zaprosił go do środka. - Witaj Eleno Carstair. - powiedział archanioł. - Mam przez ciebie sporo dodatkowej pracy. - Przeze mnie? - spytałam. - Przecież ja tylko tu weszłam. - Weszłaś bez anioła. Jak ty to... - To tajemnica. - powiedziałam. - Razjel pewnie świetnie się bawi znając twoją tajemnice i robiąc ze mnie idiote. - W końcu to pan tajemnic. - stwierdził Jonathan. - Cóż, Jonathanie. Trzeba naprawić tarczę. - Ups. - powiedziałam. - Ups? Tylko tyle masz do powiedzenia? - zapytał archanioł. - Mhm. - powiedziałam. Archanioł zaśmiał się pod nosem. Był nawet miły, kiedy nie darłam się na niego. Jonathan usiadł obok mnie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Czytasz? Zostaw po sobie ślad.