Rozdział 26 Jestem tu.
Jonathan Siedziałem spokojnie w swoim gabinecie, czekając, aż zajęcia się zakończą. Jednak coś mnie nie pokoiło. Jednak nie wiedziałem co to takiego. Około południa do mojego gabinetu wpadł Ron. Archanioł miał poważną minę. Jedyna rzecz jakiej się po nim spodziewałem, to ochrzanu. Ron spojrzał na mnie i powiedział. - Myślę, że coś się stało z Eleną. Więcej nie musiał mi mówić. Przenieśliśmy się do miejsca, gdzie była Elena. To co zobaczyłem zaszokowało mnie. Anioł ciemności trzymał moją ukochaną, a co gorsza znałem go. Edmund Carstair, czarna owca rodziny. Ron zajął się Edmundem, a ja pobiegłem do Eleny. Położyłem jej głowę na swojej nodze. Edycja zniknęła, a razem z nim skrzydła Eleny, które wcześniej leżały na ziemi. Spojrzałem na jej plecy. Krwawiły. - Ron! Ona krwawi! - wrzasnąłem. Anioł pobiegł do nas. - Spokojnie. Pokaż to... Strażnik czasu dotknął placówki Eleny tak, aby nie zrobić jej krzywdy. Elena otwarła załzawione oczy. - Jonathan... - zaczęła mówić, ale jej