Rozdział 19 Ona musi być moja.

Elena 

 Nie wiem ile długich godzin spędziłam na ramieniu Jonathana i nie przeszkadzało mi to. Było miło być blisko kogoś, komu na pewno zależy na tobie. Jonathan chyba mnie kochał, a bynajmniej ja chyba czułam coś do niego. Do domu wróciłam późnym wieczorem. Bianka już dawno spała, więc i ja poszłam w jej przykład. Zasnęłam dość szybko. Bez niego było mi przykro. Chciałam, aby został przy mnie, ale wiedziałam, że nie może. Nareszcie wiedziałam czego chce, a chciałam by był obok mnie. Był tylko jeden mały problem. On był aniołem światła i nie wypadało mu pokazać się z mroczną, taką jak ja. Bałam się, tylko jeszcze nie wiedziałam czego. Jeszcze nie wiedziałam niczego.

Jeremy 

 Patrzyłem jak Elena śpi. Wiedziałam jedno. Była głupia. Jak mogła wybrać jego zamiast mnie, ale to jeszcze nie koniec. Elena zawsze była moja, a on pojawił się z nikąd. Czyż nie dopilnowałem, aby zniknął. Czyż nie miał zginąć. Czyż nie dopilnowałem, aby ta broń go zastrzeliła. Myślałem, że pozbyłem się go raz na zawsze, ale on wrócił. Cóż, widocznie muszę spróbować czegoś innego. Ona musi być moja! Po prostu musi mnie pokochać. Nie ma innego wyjścia. Usunę każdego kto stanie na mojej drodze. Nie obchodzi mnie ile tej angielskiej krwi się poleję. Wróciłem do domu zostawiając na ziemi tylko gniew i nienawiści. Zniknąłem w czarnej mgle, ale nie obudziłem jej. To dobrze. Mój ruch trwa.

Komentarze

  1. Jezu Jeremy to drugi Sebastian Morgenstern. Już nie mogę się doczekać!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czytasz? Zostaw po sobie ślad.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3 Już dobrze Eleno.

Rozdział 26 Jestem tu.