Rozdział 9 Każda legenda ma trochę prawdy.

Elena

  Następnego dnia wstałam jak strzała. Nie mogłam się doczekać spotkania z Jeremim, Szybko ubrałam się i poszłam do parku. Ku mojemu zdziwieniu chłopak czekał już na mnie na jednej z ławek. Mimo że nie mogłam się doczekać tego spotkania, to w mojej głowie pojawiła się niepewność. Chłopak jednak zauważył mnie zanim zdążyłam podjąć jakąkolwiek decyzje. Uśmiechnął się do mnie, po czym wstał i podszedł do mnie. Dopiero teraz zauważyłam, że w ręce trzymał bukiet różnego rodzaju białych i różowych kwiatów. 
- Pięknie wyglądasz. - powiedział. - Taka piękna dama zasłużyła na bukiet.
Wręczył mi kwiaty do ręki,a ja zarumieniłam się. 
- Dziękuje. 
- Zapraszam na krótki spacer madam. 
- Madam? Jesteś francuzem?
- Pudło. Jestem anglikiem.Jednak chyba spotkała się ze mną pani nie po to, aby dowiedzieć się czegoś o mnie lecz po to bym opowiedział o naszyjniku. 
- Rzeczywiście jednak mogę i o tobie coś się dowiedzieć. 
- Och moja droga. Czas to pieniąc. Czyż nie?
- Istotnie. Uważam, że czasy się zmieniają. 
- Więc niech pani słucha. Naszyjnik jest związany z legendą o jednym z rodów. Ów ród był dość bogaty i wysoko postawiony. Naszyjnik przyniosła do rodu żona pana Edmunda, jednak biedaczka dość szybko umarła zostawiając męża z dwójką dzieci. Jedyna córka pana Edmunda dostała ten naszyjnik, jednak biedaczka również szybko umarła, tak jak każda inna posiadaczka naszyjnika. Legenda głosi, że duch jednaj z posiadaczek zamieszkuje naszyjnik i mści się na innych właścicielkach tego przedmiotu. Jednak to tylko legenda. 
- Każda legenda ma trochę prawdy. 
Chłopak uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam go. Muszę przyznać, że imponował. Był uroczy, a ja świetnie się z nim bawiłam.

Jonathan

  Postanowiłem odwiedzić Elenę i przeprosić ją za ten pocałunek. Dziewczyna na pewno czuła się głupio, tak samo jak ja. W ramach przeprosin postanowiłem dać jej coś w prezencie. Jedyna rzecz jaka wpadła mi do głowy to naszyjnik. Może i jestem stereotypowy, ale przecież wiele razy słyszałem o tym, że największym przyjacielem kobiety jest diament. Zapakowałem to w pudełko i położyłem z listem na jej łóżku, kiedy akurat Elena wychodziła.

Elena

  Po uroczym dniu wróciłam do domu. Bian musiała gdzieś wyjść, bo nie było po niej ani śladu. Cóż chociaż mogłam odpocząć od pytań jak było na spotkaniu. Wsadziłam kwiaty do wazonu, po czym skierowałam do pokoju. Położyłam cię na łóżku i dopiero zauważyłam, że coś na nim leży. Brawo za spostrzegawczość Elen. Otwarłam pudełko. W środku znajdował się diamentowy naszyjnik ułożony w serduszka.
Założyłam go na szyję i obejrzałam się w lustrze. Był piękny, ale i drogi. Otwarłam list załączony do podarunku.
Droga Elen
Nie powinienem cię całować. 
Cóż mogę się bronić tym, że byłem pijany, ale tak nie było.
Czuję się z tym głupio, więc przyjmij ode mnie ten prezent.
Mam nadzieje, że naszyjnik ci się podoba.
Wybacz
                                             Jonathan

Uśmiechnęłam się do listu. Jonathan był bardzo uroczy. Jednak ja wcale nie byłam zła za ten pocałunek. Jonathan był dla mnie ważny. Był mi potrzebny

Komentarze

  1. Ajajajja kocham <3 Elena + Jonathan = CUDO <3
    PS. Mini uwaga. Nie "pieniąc" tylko "pieniądz". Ale nie przejmuj się, to tylko mała uwaga :**

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czytasz? Zostaw po sobie ślad.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3 Już dobrze Eleno.

Rozdział 26 Jestem tu.