Rozdział 14 Dla ciebie wszystko.

Elena

 Przeniosłam się do domu. Myślałam, że Jonathan jeszcze raz spróbuje ze mną porozmawiać, ale się pomyliłam. Weszłam do mojego pokoju. Ku mojemu zdziwieniu stał tam Jeremy.
- Cześć Elen. - powiedział z uśmiechem, stojąc przy oknie.
- Cześć. Co ty tu robisz? 
- Naprawiam okno. Spójrz.
Podeszłam do niego. Jeremy położył mi dłoń na ramieniu. Jednak bardziej zdziwiło mnie, że rzeczywiście chłopak naprawił szybę.
- Dziękuję. - szepnęłam i odwróciłam się w jego stronę.
- Dla ciebie wszystko. 
- To nawet uroczę, ale...
Nie zdążyłam dokończyć, bo Jeremy wplótł mi rękę we włosy i pocałował mnie. 
Zamurowało mnie, jednak po chwili sama nie wiem czemu, ale oddałam pocałunek. W głowię kręciła mi się jedna myśl. Zapomnij o Jonathanie. On tylko chciał się popisać. Zapomnij Elen. Potrzebowałam tylko kogoś, kto będzie mi bliski. Z każdym jego pocałunkiem wracałam do rzeczywistości. Elen, robisz to tylko, aby zrobić na złość Jonathanowi. Przywarłam dłońmi do torsu Jeremiego i odepchnęłam go od siebie.
- Co się stało Elen? - zapytał.
- Wybacz. Nie mogę...
- Ale dlaczego? Czy to przez niego?
- Nie wiem o kim...
- Doskonale wiesz o kim mówię. Spójrz na mnie Elen. Robię wszystko, abyś była szczęśliwa, a on. Co on ci dał? Nic! Jestem tu. Zawsze byłem obok. 
- Przestań. - pisnęłam.
- Boisz się prawdy. Boisz się tego co jest ci obce. I wiesz co ci powiem? Dążysz do prawdy, która nie jest taka jaka ci się wydaję. Prawda jest o wiele bardziej mroczna i przerażająca. Czy jesteś gotowa by ją poznać? 
Zapadła między nami niezręczna cisza, którą przerwał chłopak.
- Tak? Nie? Odpowiedz w końcu!
- Chyba tak. - szepnęłam.
- Nie. Nie jesteś jeszcze gotowa. Prawda powinna zostać zakopana raz na zawszę. Nie próbuj jej szukać El. Mówię to tylko dla twojego dobra. Przeszłość musi zostać zapomniana raz na zawszę. 
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale chłopak zniknął. Usiadłam na łóżko i schowałam twarz w dłonie. Miałam nadzieję, że to kolejny z moich chorych snów. Chciałam się obudzić z tego koszmaru. Nie obchodziło mnie, czy Jeremy mówił o Jonathanie. Nie obchodziło mnie skąd zna mnie. Właśnie potwierdziło się to co od dawna myślałam. Świat posiadał tylko ciemne barwy, które zakrywają prawdę.

Komentarze

  1. Aaaaaa !!! Boże ale trzymasz w napięciu ! Dłuższych rozdziałów i tak dalej 👌

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Czytasz? Zostaw po sobie ślad.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3 Już dobrze Eleno.

Rozdział 26 Jestem tu.